Kroniki

Zaczęło się ambitnie – były teksty, rysunki, dokładne opisy, daty. To z pewnością zasługa kronikarza drużyny Bernarda Badziocha. Potem brakowało czasu na solidne opisy i wklejaliśmy po prostu zdjęcia, często ze śmiesznymi „dymkami”. Opis wydarzeń ograniczał się do krótkich notek faktograficznych. Ale niezależnie od rodzaju wpisów, kroniki niosą za sobą bagaż najpiękniejszych wspomnień, doświadczeń, emocji. I dobrze, że są….